Nowa kolekcja Emotions oraz jak wygląda nasza praca.
Przy okazji kolekcji Emotions postanowiliśmy odpowiedzieć Wam na pytanie, które szczególnie często pojawia się w wiadomościach prywatnych. Czyli…
„Jak wygląda Wasza praca?”
Budujemy koncepcję całej kolekcji. Zazwyczaj chcemy stworzyć coś niesamowitego (np. hafty smoka w przyszłym THE 100 2021), lub wprowadzić nową technologię (fullrpinty i świecące w ciemności pioruny w kolekcji After The Storm), a czasem powrócić do tematu, z którym dawno nie mieliśmy styczności. Tak jest z EMOTIONS. Pierwsza taka kolekcja została wydana w marcu 2019 r. Byliśmy wtedy małą marką, liczącą ok. 4500 obserwujących na Instagramie. Pierwszy raz użyliśmy szwów na zewnątrz i kryształków. Daliśmy z siebie wszystko co potrafiliśmy i zebraliśmy dobry odbiór. Po prawie 2 latach postanowiliśmy stworzyć ten klimat na nowo.
Grafiki, kroje, wykończenia. To jest jeden z najlepszych momentów, poza finalnym puszczaniem kolekcji do sprzedaży. Tworzymy coś od 0, próbujemy zmieniać elementy, podchodzić nieszablonowo do ich wykonania. Tak naprawdę większość tajemnicy tkwi w tym, że każdy model to dziesiątki godzin, które spędzamy nad dopięciem wszystkiego do perfekcji. To co teraz widzisz to finalna wersja, która była poprzedzona próbami, zmienianiem koncepcji i burzami mózgów.
Produkcja, czyli nie ma miejsca na błędy. Szukając ludzi do współpracy patrzymy na jedną ważną cechę. Brak kompromisów. Wszystkie parametry ubrań mamy jasno określone i sprecyzowane. Czasem przed finalną postacią model przechodzi przez ponad 10 etapów produkcji i mamy pewność, że każda z osób, odpowiedzialnych za poszczególne kroki wie, że pracuje nad produktem, w którym nie może być błędów. To jest cecha, którą chcemy się wyróżniać. Jesteśmy w świetnym momencie gdy możemy w pełni skupić się na projektowaniu wzorów i krojów, gdy używane przez nas materiały i metody wykończenia są sprawdzone i świetnie przez Was odebrane. To niezbędny stan by ciągle podnosić poprzeczkę.
Premiera kolekcji. Totalnie najbardziej ekscytująca część prowadzenia marki. Przed pandemią zazwyczaj zbieraliśmy się zespołem i na żywo dopingowaliśmy kolejnym zamówieniom, ciesząc się z każdego z osobna – dlatego wielu stałych klientów znamy na pamięć. Teraz zdzwaniamy się na Discordzie i obserwujemy premierę na odległość co też daje nam dużo radości. Śledzenie premiery to nie tylko wgląd do listy zamówień. To m.in. śledzenie aktywności użytkowników, śledzenie lejków sprzedażowych (czy przechodząc przez określone strony lub linki (np. z maila) poprawnie wchodzicie w produkt i dodajecie go do koszyka), obserwowanie gdzie klikacie na stronie (dzięki temu wiemy gdy ewidentnie czegoś Wam brakuje) i w końcu po prostu odpowiadanie na pytania w wiadomościach prywatnych. Godzina zero jest najbardziej stresującą i jednocześnie najmilszą częścią.
Pakowanie i wysyłka, czyli Wasze pierwsze zetknięcie z ubraniem. Zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest moment otrzymania zamówienia i otwarcia paczki. Chcemy pogodzić miłe odczucie klienta wraz z byciem eco dla środowiska i nie produkowaniem zbędnych odpadów. Postawiliśmy na biodegradowalne automatyczne opakowania kartonowe. Posiadają wygodne otwarcie jednym pociągnięciem paska, i mieszczą nawet 2 bluzy. Do każdej paczki starannie wkładamy zamówione ubrania, fakturę, podziękowania, instrukcja jak dbać o nasze ubrania oraz dużo wlep. Wraz z większymi kolekcjami organizujemy konkurs, w którym pierwsze 100 zamówień zgarnia limitowany napój energetyczny THE 100. Planujemy także podobne akcje z nowymi gadżetami.
Podsumowując – wiele rzeczy składa się na to jak widzisz to finalnie. Cieszymy się, że interesuje Was ja kto wygląda „od kuchni” i mogliśmy uchylić rąbka tajemnicy. Do zobaczenia na dropie!